W tym roku natura pokazała swoje groźne oblicze sprowadzając raz po raz na obszar Małopolski ulewne deszcze, które powodowały zagrożenia powodziowe. I po każdym takim opadzie służby drogowe żmudnie naprawiają ubytki w drogach i nasypach. W niektórych miejscach jednak narzuca się pytanie: po co? Nie żeby mieć wątpliwości, co do konieczności przejazdu daną drogą, ale czy ma sens naprawa, która z góry skazana jest na fiasko (przy następnym opadzie). Przykładem może być przepust pod droga w gminie Wysowa (trzy pierwsze zdjęcia). Średnica tego przepustu jest tak mała, że prawdopodobnie przy kolejnym opadzie nie tylko spowoduje przelanie wody przez drogę, ale rozmycie wału i uszkodzenie asfaltu. kliknij w obrazek aby powiększyć powrót do galerii>> |
||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |